W czasie zakupów w Biedronce obok słodkich, gazowanych napojów moim oczom ukazała się półka, na które były szoty witaminowe. Energia, witalność, koncentracja, zawiera magnez, witaminę B6, cynk, żelazo… lista się nie kończyła.
Kupiłam 3 puszki, aby bliżej przyjrzeć się tym cudownym witaminowym szotom. Poniżej moja recenzja i negatywne lokowanie produktu.
Co siedzi w szotach witaminowych w puszkach?
Skład nr 1: woda, cukier, kwas cytrynowy, dwutlenek węgla, cytrynian magnezu, naturalny aromat limonki, ekstrakt z guarany (0,01%), witamina C, niacyna, witamina B6, witamina B12, barwnik: karoteny.
Skład nr 2: woda, cukier, dwutlenek węgla, regulatory kwasowości: kwas cytrynowy, cytrynian sodu, aromat, koncentrat z czarnej marchwi, przeciwutleniacz: kwas askorbinowy, ekstrakt z guarany, ekstrakt z żeń-szenia, mleczan cynku, witaminy: niacyna, biotyna, witamina B12, selenian sodu.
ZARZUTY: w jednej puszcze 33 g cukru, czyli 6 łyżeczek. Cukier nie jest potrzebny, aby witaminy czy składniki mineralne zostały strawione i wchłonięte do komórek Twojego ciała. Woda umożliwia trawienie i wchłanianie składników mineralnych i witamin z grupy B. Tłuszcz ułatwia wchłanianie witamin A, D, E i K. Nie wiem więc, w jakim celu napój 330ml zawiera aż 33 g cukru= 6 łyżeczek!!!
Dodane witaminy i składniki mineralne są w formie sztucznej, nie wiadomo tak naprawdę ile faktycznie tych składników jest w napoju. Choć producenci reklamują te szoty jako uzupełnienie składników mineralnych, nie jest to produkt niezbędny w diecie. W artykule o 10 powodach dlaczego suplementy diety nie są dla Ciebie, wyjaśniam dokładniej ten temat.
Szoty witaminowe- czy to działa?
Grono osób powie: Przecież ja się dobrze czuje i mam więcej energii, kiedy wypiję taki napój. W czym jest problem?
Przez zawartość wyciągu z guarany czy kofeiny napoje te mogą podnosić poziom energii. Ten efekt jest jednak krótkotrwały i mało efektywny. Poczujesz przypływ energii na godzinę, może dwie, po czym znowu nastąpi spadek energii i ospałość.
6 łyżeczek cukru to prawie 120kcal, czyli prawie 1 posiłek. Zazwyczaj nie odnotowujesz takiego napoju jako posiłku, przez co bardzo łatwo dostarczać za dużo kalorii. Jeśli napoje tego typu często goszczą w Twojej diecie, w wyniku dodatniego bilansu energetycznego (np. 5 dni x 120 kcal daje ekstra 600 kcal). Efekt? Szybki i niekontrolowany wzrost masy ciała.
Ponadto połączenie kilku różnych witamin i składników mineralnych może powodować zaburzone wchłanianie tych składników. Są to syntetyczne związki (witamina czy magnez w porzeczce lub kaszy gryczanej to inna forma niż to, co jest dodawane do napojów z minerałami).
Witaminy i składniki mineralne są niezbędne dla Twojego organizmu. Ich sztuczne dostarczanie bez konkretnych wskazań lekarskich jest bezcelowe.
To co doda mi szybko energii?
Jeśli potrzebujesz szota, który szybko postawi Cię na nogi, zrób domowego energetyka.
WODA MINERALNA 1 litr + sok z 1 cytryny + sok z 1 pomarańczy + kurkuma (szczypta) + pieprz (szczypta) + sól (szczypta). Wymieszaj. Przechowuj w lodówce i pij szoty w dni, kiedy czujesz, że brak Ci energii.
Pamiętaj, że wszelkiego rodzaju energetyki, szoty witaminowe, napoje z magnezem, napoje na pamięć, witalność i koncentrację to działanie chwilowe, na teraz. Jutro, za tydzień czy za miesiąc będziesz nadal zmęczona. Jeśli nie zadbasz o prawdziwe i wartościowe paliwo dla organizmu, czyli nawodnienie, sen i dietę. Czy istnieje dieta, która dodaje chęci do działania codziennie, a nie od czasu do czasu? Przeczytasz w moim wpisie nt. diety na energię. Poniżej możesz odebrać darmowy jadłospis, który zawiera produkty zapewniające Ci energię na co dzień. Energia na każdy dzień, nie przez godzinę czy dwie po wypiciu.
Trzymaj się mineralnie i naturalnie 🙂
Agnieszka Cuch, dietetyk. Aga Mineralna pokaże Ci prosto i praktycznie jak mieć energię do działania na każdy dzień. Uczę jak dostarczać składniki mineralne, naturalnie, z dietą. Jestem autorką wyzwania #dostarczamżelazo, w którym wzięło udział prawie 50 osób. Wyzwanie ma na celu skutecznie podnieść poziom żelaza i ferrytyny i pokonać ciągłe zmęczenie. Prywatnie, jestem mamą dwójki i pokazuję macierzyństwo bez lukru.